poniedziałek, 24 grudnia 2012

nigdy.

...
zycie-spod-kapsla uważam za zamknięty rozdział.
nigdy nie byłem i nigdy nie będę doskonały.
dlatego właśnie powstała nowa wersja,
wersja nie-perfekcyjnego-pana-zycia.

welcome to my world.
! have fun !
:)

niedziela, 23 grudnia 2012

ostatni co by nie zadręczać.

...
niech to będzie ostatni wpis pod tym adresem.
już od dawna z kapslem nie ma nic wspólnego, więc i zmiany z nowym rokiem trzeba dokonać.
za jednym razem załatwię trzy sprawy,
a po 24 wraz z początkiem Świąt zniknę.
co by zacząć nowy etap i nie zadręczać swoją ogólnodostępną obecnością.
nie chce już czekać & się łudzić. 
nie chcę zgubnej nadziei. nie chcą mnie - ok.
widocznie do szczęścia potrzebujemy kogoś innego.
cieszy mnie jedynie fakt, że teraz jesteś happy. 
bo zawsze takiego chciałem Cię mieć, widzieć.
ale nic na siłę c'nie? nawet udawane i wykrzykiwane "szczęście i radość".
po co udawać, że jest ok? ja nie umiałem.
nevermind. niech tak będzie skoro tak ma być.
odnotowane, zaakceptowane.
dorosłem. zrozumiałem kim byłem/jestem 4U.
mam nadzieję, że chociaż klockiem Lego z jakiejś nowej serii było mi dane być.
lepiej późno niż wcale.
dziękuję
jak to powiadała mi Panna eM:
KONIEC SMĘCENIA. CZAS ZACZĄĆ ŻYĆ
no to teraz zaczynam kończyć składać swój świat.
wiem, czego brakowało. spokoju psychicznego.
oczyszczenia. done.
PYK
:)
...

FIRST

z okazji Świąt wszystkim co najlepsze.
u mnie padać zaczęło co widać na załączonym obrazku
no i to są święta - POZnan* zasypany
fuck yeah - za to lubię ten czas.
za $nieg & przyjaciół.
(; no dobra, za ten wczorajszy szczęśliwy kupon od Kaskady też ;)
jeden i trzy zera wylosowane.
a my?
tak, tak w drugie święto pojemy, popijemy.
a później...grzaniec ;)

( 23/12/2012 - POZnan* został zasypany! )


!! a tak wyobrażam sobie siebie w wersji XMASS !!
hehe


 tak więc kończąc 1z3,
!!  NAJLEPSZOŚCI & NAJSMACZNIEJSZEGO MAKOWCA EVER !!
!! JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ SAŁATKI ROBIONEJ TYLKO NA WIGILIE !!
(: PYCHOTAAAAAAA :)

SECOND

za chwilę mamy 2013. 
mam nadzieję, że ta "13" nie będzie pechowa.
w nowym roku przede wszystkim dobrych ludzi dookoła.
bo jak ich się spotka na swojej drodze to wszystko jest łatwiejsze.
poza tym z moich doświadczeń kończącego się roku:
 - nie zakładajcie niczego z góry,
- doceniajcie tych co doceniają Was zanim nie będzie kogo doceniać,
- nie bójcie się kochać nawet jak z góry ktoś zakłada, że to się nie uda,
nie żyje ten kto się tego uczucia boi/wstydzi/ucieka* i nieważne jak bardzo byłaby ta osoba z zewnątrz radosna i uśmiechnięta - w sobie jest wrakiem na własne życzenie,
- popełniajcie błędy bo każdy je popełnia. nikt nie jest doskonały,
- nie dawajcie wciskać sobie czegoś czego nie zrobiliście i nigdy byście nie zrobili. bo przecież nikt nie zna Was lepiej niż Wy sami.
- miejcie czas i otwarte serducho dla tych, którzy dostrzegą w Was to co chcecie dać drugiej osobie,
- znajdźcie to czego szukacie i pragniecie,
- nie bójcie się tęsknić i o tym mówić. dlaczego? bo fajnie jest mieć tego kogoś,
- nie słuchajcie innych tylko róbcie co Wam serducho podpowiada,
- pamiętajcie, że człoviek to zwierze stadne, więc z natury potrzebuje wspólnika życia. ale wiedzcie, że nie każdy ma odwagę się do tego przyznać.
bla bla bla
(: no to chyba tyle ode mnie & sobie też tego życzę :)
pomyślności człovieki. 
do zobaczenia z niektórymi prawdopodobnie na sylwku we wrocLOVE.
na koniec, chciałbym zamknąć ten rok piosenką, którą w pierwszej połowie mijającego roku zacząłem żyć. 
niech Wam też się dobrze kojarzy.
niech będzie dobrą przepowiednią na kolejny, na ten nadchodzący 2013 !
niech tych "hopeless place" w Waszym życiu było jak najmniej.
a jak już w nie traficie, to znajdźcie to co ona.
:)



tak więc kończąc 2z3,
!! UWAŻAJCIE KOMU UFACIE & NIE BÓJCIE SIĘ MIŁOŚCI !!
!! KAŻDY JEJ PRAGNIE TYLKO NIE KAŻDY POTRAFI JĄ ZAAKCEPTOWAĆ !!
!! A AKCEPTOWAĆ TRZEBA NIE TYLKO ZALETY A TAKŻE WADY !!
!! OVER !!


THIRD

ponad 2ooo odsłon.
fajnie, że było dla kogo pisać.
fajnie, że ktoś to czytał.
oooo muszę kończyć bo domofon zadzwonił.

tak więc kończąc 3z3,
!! DZIĘKUJĘ !!
& do zobaczenia pod innym adresem - nie tylko wirtualnym !
:)

reasumując przytoczę mądrość Panny eM:

"Czas jest zawsze tym egzaminatorem, przed którym nie ostanie się żadna złuda, zaślepienie"


.THX.

* niepotrzebne skreślić.

muzycznie. krótko.

...
już niedługo, coraz bliżej.
ale z rana na śniadanie,
kilka nut, damski głos & linia melodyczna.
się ubieram, się ogarniam & wybywam się urządzać.
no dobra, jeszcze spalę fajeczkę. albo dwie.



ps. życie zaskoczyło. again. tym razem pozytywnie. telefonicznie. nawet fajnie usłyszeć głos, który budził Cię przez trzy lata cichym i ciepłym "dzień dobry". miły gest. fajne życzenia. oby się spełniły w tym nowym 2013. w końcu niech marzenia się spełnią i żebym spokojnie szedł przez życie trzymając kogoś za rękę codziennie. kogoś kto poprzez swoje "JA" nie pozwoli mi pobłądzić, a jak zacznę to niech w łeb przypierdoli, zrozumie & będzie. tak na zawsze. ja w pakiecie oddam to samo - siebie całego do prywatnego użytku całodobowego. chcę czuć się pewny tej drugiej osoby - wtedy błądzić nie będę.
tylko tyle - pewność & poczucie bezpieczeństwa. a może to za dużo? nie wiem. tego chcę. bardzo... STOP!
dzięki za życzenia. miłe to było & grzaniec będzie. obiecuję.
:)





sobota, 22 grudnia 2012

nie wiem. po co?

...

pizza trochę się przypaliła, ale smaczna.
smakowałaaa i paszcze zadowolone.
świeczki zapalone. waniliowo dość.
dzisiaj dowiedziałem się kilku nowych rzeczy o sobie.
fajnie, że ci inni, obcy znają mnie lepiej niż ja znam siebie.
no ale taki lajf, że plota plotkę pogania.
się nie dziwię, że pudelek czy pomponik mają takie wzięcie.
w końcu czymś trzeba żyć, w coś wierzyć.
:)

póki co zapytam krótko


ps. gdybym chciał oszukiwać i szukał tego o co mnie posądzacie, to bym wlazł na czata jakiegoś, a nie szukał w miejscu w którym pełno Twoich znajomych i duża szansa trafienia na kogoś z "przyjaciół" Twych czekając aż Tobie doniosą o tym wszystkim. logiczne jak dla mnie. aż tak głupi nie jestem za jakiego mnie macie. ale dzięki. dobrze wiedzieć. człowiek cały wolny czas spędzał i chciał spędzać z Tobą, odliczał minuty do dźwięku domofonu, smuta miał jak osoba wychodziła odliczając czas do kolejnego dnia aż znowu domofon zadzwoni. ehh..szkoda, że mi nie wierzono. szkoda, że straciliśmy tyle czasu. niby razem, a jednak cały czas jak się teraz okazuje obok siebie. no ale tak to już jest, że wierzy się w to co Nam bardziej na rękę. whatever. tyle.




piątek, 21 grudnia 2012

pią_TAK !

...
nie trzeba nic dodawać,
po prostu pią_TAK.
w końcu. się należy.
namówili. może dziś ?
się pójdzie, się pobawi, się zobaczy
w końcu trzeba uczcić ten niedoszły koniec świata
;)
póki co lecę się szykować.
JUMP 
miłego imprezowego piątku człovieki
it's party time
!




czwartek, 20 grudnia 2012

mandarynki.

...
zainspirowany tą oto grafiką...


dzisiaj szamię mandarynki. słodkie. smaczne.
jakoś trzeba sobie dosłodzić te przedświąteczne wieczory.
czyż nie? 


:)


niedziela, 16 grudnia 2012

cukier w cukrze.

...

wykąpany, wysmarowany zaległem pod kołdrą.
herbata jest? jest.
popcorn jest? jest.
chce się dowiedzieć ile faktycznie ma być tego cukru w cukrze?
"poszukiwany, poszukiwana" na TVNie.
:)

nuta na dzisiejszy wieczór


a to foto to kolejna oznaka zbliżających się świąt...

( Łoś/Renifer w Wiejskim Jadle na Starym Rynku w Poznaniu )


...:: dobranoc ::...

hey christmas by RitaPax !

...
heh, wszędzie mówią o tym jak to jest w święta.
powiadają, że się wybacza, że to czas miłości, ciepła drugiej osoby.
że to czas rodzinny itp itd.
kłamią nie tylko zza tych szklanych ekranów.
a człowiek cały czas marzy i czeka.
co roku to samo - święta z dupy, że tak powiem.
niech już będą takie, które spędzę z kimś,
takie które będą wspólne i kolejne też.
a nie jednorazowe tournee.
!!

pewnie ta cała świąteczna atmosfera była przyczyną tej rozmowy.
wczorajsza nocna z eM:

eM: czego będziesz sobie życzył na święta?
J: nie wiem, w zeszłym roku życzyłem i co?
eM: no i co?
J: no właśnie o to chodzi, że nic.
eM: tęsknisz co?
J: pewnie, że tak. ale czy to w ogóle ważne. to już nie ma żadnego znaczenia.
eM: to zrób coś z tym zanim to za czym tęsknisz zniknie i nie będzie już za czym tęsknić.
J: robiłem, pisałem, dzwoniłem. chciałem rozmawiać, wyjaśniać. prowokowałem mejlami żeby cisza została przerwana. nie udało się. z tel i gg wywalono. zniknęło. olało. zdanie innych wygrało. ktoś inny okazał się ważniejszy. teraz zabijam czas który miał być Nasz.
eM: no i ?
J: no i w te święta znowu będę sobie tego życzył. chyba.
eM: będzie dobrze. zobaczysz.
J: zobaczymy. póki co składam się cały czas na nowo. zabijam czas beznadziejnymi rozmowami żeby tylko wyrzucać każde myśli. bo chwila ciszy jest dobijająca wiesz? siedzisz, myślisz, tęsknisz. beznadzieja. dlatego wolę robić "coś" żeby tylko nie myśleć.
eM: wiesz że to bez sensu takie zabijanie myśli na siłę?
J: wiem, ale co mam robić? kolejny raz nie pójdę do psychologa jak wtedy w wakacje kiedy cisza tyle trwała. muszę jakoś się sam wyleczyć.
eM: miłości nie oszukasz. niestety.
J: wiem. niestety. nie umiem tak jak inni wyłączyć uczucia z dnia na dzień. takie "wyłączaj uczucie, włączaj olewanie" . wiesz co jest najgorsze?
eM: nie, co?
J: to, że po P przez trzy lata spotkałem się 5 może 8  razy. ale nigdy to nie było to magiczne "TO". dobrze wiesz, że po tym wszystkim co było bałem się zaufać, nie umiałem. tym razem było inaczej. poczułem od pierwszego spotkania, że to może być właśnie ta osoba z wnętrzem które będzie mnie podniecać do końca życia każdego ranka, po każdym powrocie z pracy, podczas wspólnego zasypiania. dlatego tak mi zależało, dlatego bałem się po tych akcjach kolejnych takich dni gdzie z dnia na dzień osoba do której coś się poczuło zamilknie. pogubiłem się. nie byłem przyzwyczajony do tego, że ktoś najpierw daje a później z dnia na dzień zabiera. to dla mnie było największym szokiem i czymś niezrozumiałym. nie wiedziałem co mam robić więc uciekałem w nieznane z bezradności. bez sensu. nie rozumiem. poza tym nigdy nie lubiłem grzebać w kogoś przeszłości. bo nie po to się kogoś poznaje, żeby cofać się do tego co było. poznając kogoś, budując coś buduje się coś razem, coś nowego. a nie budując cofa się do tego co w przyszłości drugiej osoby było. każdy przecież kurwa popełnia błędy. nikt nie jest doskonały c'nie?
eM: Jaca spokojnie, tego puzzla który brakuje też znajdziesz.
J: wierzę, bo nic innego mi nie pozostało.
eM: ktoś kiedyś Cię Jaca doceni, zrozumie. będzie chciał Ciebie zrozumieć i dostrzeże to, że przez to co Cię kiedyś spotkało, a tak naprawdę tylko my wiemy co się stało, boisz się i jesteś po części zagubiony. będzie chciał rozmawiać.
J: no tylko Wy wiecie. dokładnie. nie chciałem o tym nigdy do końca mówić bo nie chciałem do tego wracać. ale że ja zagubiony?
eM: dobrze wiesz, że tak. chcesz dać dużo, chcesz dostać dużo a czasami odpierdolisz coś bez sensu zanim pomyślisz. nie każdy rozumie Twoje żarty i głupie zachowanie. taki jesteś. ale serducho masz dobre. zobaczysz - jeszcze będziemy wszyscy do Was do tej wsi pod Poznaniem wpadać na weekendy. wspólnie gotować, opalać się na ogródku, albo po prostu zalegniemy na podłodze i będziemy oglądać nocą filmy. będzie dobrze.
J: tiaaaaaa. wiem. życie.
J: eM powiedz mi dlaczego ja byłem taki naiwny? ja po prostu chciałem czuć się potrzebny. chciałem żeby komuś na mnie w końcu zależało. żeby ktoś pokazał, że mu zależy, żeby zawalczył? żeby ktoś chciał być mimo wszystko. ot tak - po prostu.
eM: debilu nie jesteś naiwny. po prostu spotkałeś osobę. uwierzyłeś w kogoś i jego dobre chęci co do Ciebie, ZAUFAŁEŚ, a dobrze wiem ile to od Ciebie wymaga po tym jak cię kiedyś potraktowano.
a ten ktoś Ciebie po prostu zawiódł i wystawił nie licząc się z Twoim zdaniem tylko myślał...nie wiem o czym myślał bo nawet nie poznałam.
J: byłem naiwny. zaczęliśmy wszystko od początku z czystymi kartami. nie robiłem nic złego, wierzyłem że zaczynając od nowa z czystymi kartami i jasnymi regułami po błędach które przeszliśmy będziemy iść do przodu, a nie się cofać do tego co było. tak miało być. tak ustalaliśmy i sobie obiecywaliśmy. potem znowu było już dobrze, była fajnie, było miło. cieszyliśmy się sobą. nie wiem. może faktycznie jak ktoś od samego początku zakłada, że się nie uda to prędzej czy później zrobi wszystko żeby samego siebie przekonać o tym, że faktycznie tak będzie i że miał rację? a Ty piczo nie mów tak o X. kochany człowiek jest, ale sam chyba osobą zagubioną jest. nie wiem. wiesz jaką mam tylko nadzieję?
eM: jaką?
J: że nigdy nie byłem zabawką w tych ładnych i delikatnych dłoniach, a te duże oczy nigdy nie patrzyły na mnie jak na kolejną w życiu przygodę czy zabijacz czasu. że byłem kimś ważnym chociaż przez moment podczas tych wszystkich wspólnych minut. one zawsze zostaną w mojej pamięci wiesz?
J: heh, od kilku tygodni mam chore gardło i chętnie zapytałbym "smoku, co mam zrobić żeby gardło wyleczyć" ? a wieczorem po prostu smok by przyniósł jakieś magiczne tabletki. by pomógł jak wcześniej. tego też brakuje - mieć w końcu na kogo liczyć w takich zwykłych, codziennych przypadkach, a nie tak jak zawsze, jak wcześniej liczyć tylko na siebie słysząc "przesadzasz. nie wymyślaj". kurwa spotykają się dwie osoby które chcą tego samego i nie robią nic żeby to zatrzymać. why?
eM: a co jakby nagle domofon zadzwonił?
J: wiem, że nie zadzwoni, bo wtedy usłyszałem "masz jedną szansę" i ją dostałem. tylko szkoda, że do tej szansy podciągnięto to co było przed nią. a chyba w dawaniu szansy chodzi o to, żeby nie cofać się do tego co było tylko daje się ją żeby na nowo coś budować bez cofania się? a od momentu dostania szansy starałem się. szkoda, że Nam ktoś źle cały czas życzył. aż chce się nucić Adele. no ale gdyby...bałbym się trochę, ale chyba bym zanucił "padam" by MP po czym czekał aż znowu zrobi pierwszy krok i znowu przytuli, da buziaka... nigdy nie skrzywdziłem, nigdy nie zdradziłem, będąc z kimś nigdy nawet nie pomyślałem żeby to zrobić. takie coś to nie moja bajka, nie mój świat i nie moje życie. monogamista w związku - za to siebie lubię i taki będę. może ktoś uwierzy, zauważy, doceni. mimo, że czasami coś pierdalnąłem do innych to nigdy nie zrobiłem tego o co mnie podejrzewano. nie wiem czemu się tak to potoczyło. widocznie tak musiało i miało być. a stwierdzenie "nigdy cie nie opuszczę" straciło dla mnie jakiekolwiek znaczenie, mimo iż zawsze na takie coś czekałem. usłyszałem, uwierzyłem i ? no właśnie eM - każdy chce coś takiego usłyszeć czy nie? a może właśnie dlatego usłyszałem bo chciałem usłyszeć, a nie bo ktoś od siebie chciał to powiedzieć? nie wiem. za dużo tego wszystkiego w mojej głowie.
eM: głowa do góry. ciesz się każdym kolejnym dniem. nie zamykaj się tylko znowu zacznij wychodzić do ludzi. wiem, że Tobie ciężko ale postaraj się. osoba która Cię zostawiła pewnie już dawno się pozbierała. chociaż w sumie to ona odeszła więc zbierać się nie musiała - wiedziała jaką drogę wybiera. Pamiętasz jak mi przesłałeś tą grafikę "doceń to co masz zanim docenisz to co miałeś"?
tego się trzymajmy. spotkamy tych którzy docenią - wszystkim nam się jeszcze uda - zobaczysz! :)
jutro po 15 jestem po Ciebie i jedziemy do efu.
J: pewnie masz rację. pewnie jak to kiedyś usłyszałem "żyje dalej lecz beze mnie obok". ogarnę się w końcu, pozbieram się i będzie dobrze. obiecuję !
ok. będziemy in touch w takim razie. dzięki, że mogłem się wygadać
eM: do usług. do jutra :)
J: paps kochana.
...


jabłko&cynamon
jedyny świadek wczorajszej rozmowy
!

świątecznie dość.


...a teraz czekam na eM. niech już będzie 15:00 czy jakoś przed.

!! muzycznie na dzisiaj !!

idę zapalić. miłej niedzieli.
:)


sobota, 15 grudnia 2012

majne niu kiczen

...
pomalowane po trzykroć.
jutro wieszanie szafek, ustawianie stołu, montaż lampy & rolety
muszę jeszcze na ścianę kupić jakieś fajne, duże foto z jedzeniem.
makarony, ryż, papryki, owoce...nie wiem. muszę pomyśleć.
muszę w necie poszperać, poszukać. to też znajdę.
itp itd.

next step - łazienka !
tutaj to dopiero będzie kosmos.
nowy rok coraz bliżej.
trzeba się wyrobić co by nowy na nowo zacząć.
zamykając to co było złe w tym co się kończy.
mało czasu zostało.
ale damy radę - musimy.
w końcu zawsze dajemy.

później pokój i sypialnia !!! 
już się nie mogę doczekać tego wyra 180x200
będzie czad

! dziękuję !

...

( kolor: jesień jarzębinowa firmy Nobiles )

aaaaa jeszcze jedno.
jakby ktoś, coś, komuś to pisać na blogowego mejla.
miała być prezentem, ale już niestety nie ma komu dać.
czekało i się nie doczekało. zresztą tak samo jak ja.
nadzieja faktycznie umiera ostatnia.
ale ale nie o tym mowa. prezent, tzn aukcja.
biorca prezentu zniknął, prezent został.
szkoda, no ale...whatever.
jakby co to zapraszam na allegro !

miłego wieczoru w rytmie JUMP !

d(0o)b

szalikowo.

...
okres szalikowy czas rozpocząć.
zwłaszcza, że od kilku tygodni gardło niedomaga.
bleh.
...
muzycznie na dobrą sobotę..

"it's just a brand new time for me..."


a ja zakładam słuchawki, szalik i spadam ogarniać nowe miejsce
:)

. have a nice day people .
!!



środa, 12 grudnia 2012

mądrości panny eM. część pierwsza.

dzisiaj usłyszane. prawdziwe. jest misja.

Wśród morza ewentualności: tego, co potrzebne, mniej potrzebne i zbyteczne, tego, co przyjemne, a pożyteczne, tego, co szkodliwe, bardziej szkodliwe, a smakowite, tego, co opłacalne, bardziej opłacalne, a krzywdzące drugiego człowieka, tego, co prawdziwe, mniej prawdziwe, kłamliwe, ale dające korzyści.
 Nie zgubić się w tym gąszczu ani nie rozstrzygać fałszywie. Nie zgubić się ani na chwilę, ani na miesiąc, ani na całe życie. Umieć wrócić, gdy się pobłądzi. 
Umieć odkryć błąd, przyznać się do tego, że się było nieuczciwym, brutalnym, egoistycznym, że się skrzywdziło drugiego człowieka. 
Potrzeba drugiego człowieka , który pomoże, ostrzeże, upomni w imię dobra, życzliwości. Potrzeba drugiego człowieka, który uratuje od rozpaczy. Potrzeba człowieka wiernego, który nie zdradzi, nie odejdzie, nie opuści, nie zdarzy się czas próby, niepowodzeń, klęsk, katastrof życiowych, gdy wszyscy się odsuną, potępią, zapomną, który pocieszy, podeprze, poda rękę, pozwoli uwierzyć w siebie, przyniesie nadzieję i radość. 

Bo miłość to bycie do dyspozycji, to gotowość do tego, by usłużyć, pomóc, przydać się, zaopiekować się. To chęć, by być potrzebnym. 

Czas jest zawsze tym egzaminatorem, przed którym nie ostanie się żadna złuda, zaślepienie.

niby takie proste, a takie trudne.
znajdę. wierzę i chcę.
!!


wtorek, 11 grudnia 2012

samojebki.

...
jak to rzecze P. z Warszawy,
"samojebki" dla zabawy !
...

w sumie coś w tym jest. 
w końcu sam najlepiej wiem jak zrobić żeby nie straszyć
c'nie?

dzisiaj relax w domu. głowa boli - tabsów szukam.
poza tym szkoda, że śnieg nie jest inteligentny.
dlaczego? bo by padał wszędzie tylko nie na chodniki.
FU** ! sick.
nie lubię.











zimowo, świątecznie.

...
na takim spacerze grzaniec dobrze zrobił.
goździk, pomarańcza - lubię ten zapach, ten smak.
rzeźby, choinka, budki drewniane, pełno ludzi.
ozdoby na mieście te same co w zeszłym roku.
ale i tak fajnie jest. lubię ten klimat.
już się nie mogę doczekać choinki przy królewskim.
widoku filmowego mostu.
mojej ulubionej ulicy na której w słuchawkach znowu usiądę.
będę siedział, rozmyślał & marzył patrząc na tych wszystkich ludzi dookoła.
marzył o tym czego szukam całe życie. czegoś czego NIGDY się bać nie będę.
bo czy jest coś piękniejszego niż ciepło w serduchu?
dla mnie nie. wierzę. w końcu. ktoś doceni. ktoś będzie chciał być.
póki co,
"kamienne schodki" - czekajcie na mnie. jeszcze kiedyś noc na Was spędzę.
btw. zima kochani, zima !
a teraz? a teraz fajka, krótka rozmowa i spać.
dziękuję za dziś.
dobranoc
:)


...









niedziela, 9 grudnia 2012

bubble planet

...
niedziela spędzona dość słodko.
...



:)

last winter

tak, to moja ostatnia zima tutaj.
niedługo przeprowadzka.
czas zamknąć kolejny rozdział.
zacząć nowy.
lepszy.
oby.


a dzisiaj date with X.
będzie fun, będzie nice.
jak jest obok - zawsze tak jest.
odliczam.


sobota, 8 grudnia 2012

reklama.

przed chwilą w TV reklama...

"człowiek ma prawo do popełniania błędu,
człowiek ma prawo do bycia sobą..."

no właśnie.


Tnę się w kawałki, tnę się, kaleczę
Do zobaczenia na tamtym świecie...

poniedziałek, 3 grudnia 2012

...nie jestem złym człowiekiem.


...i co z tego, że człowiek czekał i marzył?


tyle czekania i po miesiącu powtórka z "rozrywki".
rozrywki, która dla mnie nie była zabawna.
czasu nie cofnę. szansy na naprawę nie dostałem.
pewnie, jasnee, lepiej się zawinąć i po cichu uciec.
nie zasłużyłem sobie na takie traktowanie.
dobrze to wiem, ale to co czuję jest silniejsze.
jestem silny, ale czasem mnie też coś przerośnie.
po co były te wszystkie słowa po tych 3 miesiącach?
nie rozumiem & nigdy nie zrozumiem.
gdybym tylko mógł cofnąć czas. ale nie mogę.
 każdy popełnia błędy. każdy kiedyś coś głupiego zrobił.
gdybym wiedział co zrobić żeby nie stracić.
zrobiłbym wszystko.
ale to już nieważne. nie ma Ciebie już nigdzie.
nie, przepraszam - w moim serduchu zawsze jest dla Ciebie miejsce...
pamiętaj o tym. zawsze możesz zadzwonić jak zatęsknisz.
wtedy rzucę wszystko i przybiegnę.
tylko poproś żebym był.

uważaj na siebie i dbaj o siebie.
niech ci beze mnie dobrze będzie.
czekać chciałem, ale znaku nie dostałem.
dziękuję za wszystko. niczego nie żałuję.
ona była taka jaką wymarzyłem. szkoda, że tak krótko trwała.
tego tylko żałuję - że nie walczyliśmy o to czego szukaliśmy, na co czekaliśmy...
PYK